Wyzwanie rzucone całemu światu przez rodzinę Gracie, o którym pisaliśmy w poprzedniej części, zaowocowało czymś znacznie więcej niż tylko wzrostem popularności Brazylijskiego Jiu Jitsu. Podłożona przez Gracie iskra podsyciła ogień rywalizacji między akademiami sportów walki, która w pełni rozgorzała w Kraju Kawy. Z przyjemnością przedstawiamy kolejne z historycznych, najbardziej przełomowych dla rozwoju sportu momentów, które rozegrały się w kolebce Vale Tudo!

Wendetta Waldemara, czyli jak uczeń pokonał mistrza

Waldemar Santana był jednym z adeptów Gracie Jiu Jitsu, a jednocześnie – pracownikiem akademii rodziny Gracie, który po godzinach pobierał dodatkowe lekcje od swojego szefa, Helio. Do jego obowiązków należało otwieranie i zamykanie klubu sportów walki w którym trenował. Pewnej feralnej piątkowej nocy, Waldemar nie dokręcił kranu w zlewie przed zamknięciem akademii, doprowadzając do katastrofy – dojo zostało zalane wodą i doszczętnie zdewastowane. Wściekły Helio stłukł i zrugał dużo większego od siebie Santanę, dosłownie “na kopach” wyrzucając go z klubu i zarazem z pracy – bez drogi powrotu.

Waldemar Santana - Kroniki Vale Tudo - MMANIAK Blog

Waldemar Santana (drugi od lewej) z ucznia rodziny Gracie stał się ich największym rywalem

Jak to często bywa współcześnie, tak i wówczas gniew mistrza i urażona ambicja ucznia nie uszły uwadze żądnych sensacji mediów; w efekcie podjudzony przez dziennikarzy Santana wyzwał swojego dawnego sifu na pojedynek. Do walki doszło 24 maja 1955 roku, gdy Helio i Santana stanęli naprzeciw siebie między linami na ringu, przystępując do prawdziwej walki bez zasad, kategorii wagowych i limitu rundowego.

W przeciwieństwie do walki z legendarnym judoką, Kimurą, wydarzenie to miało kameralny charakter i odbyło się w klubie sportów walki na przedmieściach Rio. 24-letni Santana był nie tylko młodszy od Helio o 16 lat, ale też znacznie cięższy od swego niegdysiejszego mentora. Wyniszczające starcie zamieniło się w istną próbę wytrzymałości, w której rosły, czarnoskóry Santana wiódł prym dzięki fizycznej tężyźnie, ale wirtuozeria techniczna Helio w operowaniu zamkniętą gardą pozwoliła mu wytrwać w walce – mimo przewagi siłowej młodszego i większego Waldemara.

Na nieszczęście Helio, młodość i siła ostatecznie wzięły górę – po 3 godzinach (!) i 45 minutach pojedynku, Santana zaniechał dalszych prób obejścia gardy swojego mentora i po prostu podniósł Helio, rozbijając go o matę i nokautując soccer kickiem. Historycznie rzecz ujmując, było to prekursorskie wydarzenie pod każdym względem; pierwsza prawdziwa walka Vale Tudo w historii, pierwsze rozbicie gardy przez slam… i pierwszy przypadek triumfu brutalnej siły nad wyrafinowaniem Gracie Jiu Jitsu – w tym przypadku siły przyjmującej postać kopniaka w twarz, który zakończył ten wiekopomny pojedynek. 

walka Carlosa Gracie z Santaną - Kroniki Vale Tudo - MMANIAK Blog

Rewanżowa walka Carlosa Gracie z Santaną przyciągnęła tłumy

Dla rodziny pionierów BJJ był to cios, a zarazem piekący policzek dla ich ambicji. Gracie jednak dobrze odrobili pracę domową, jakiej wymagało podniesienie się po klęsce z rąk Santany i odbudowanie swojej reputacji. 42-letni już wówczas Helio przekazał sztafetę swojemu bratankowi, Carlsonowi, na którego barkach spoczęło bronienie honoru rodziny i Gracie Jiu Jitsu. 5 miesięcy później, Carlson Gracie – bratanek Helio –  zmierzył się z Santaną, zwanym “Czarnym Lampartem”, na oczach 30,000 tłumu. Jednakże z powodu kontrowersji, jakie wywołała brutalność Vale Tudo, tym razem do starcia doszło na zasadach jiu jitsu. Wyczekiwany z napięciem pojedynek okazał się jednak widowiskowym niewypałem, a po 50 minutach raczej taktycznej walki starcie zakończyło się remisem.

Do prawdziwego zwieńczenia trylogii między rodziną Gracie a „zbuntowanym” wychowankiem Santaną doszło dopiero w lipcu 1956 roku. Tym razem, ku uciesze tłumu, walka odbyła się na zasadach Vale Tudo – choć w tym przypadku, zasady były raczej krótką listą zakazów; niedozwolone były ciosy na krocze, za nieprzepisowe uznano też chwytanie oponenta za nos, usta, uszy czy też włosy. Trzecie starcie nie rozczarowało tłumnie zgromadzonej (niektóre źródła mówią o 40,000 fanów!) widowni  – w trakcie pojedynku, Carlson kompletnie zdewastował Santanę, który został poddany przez narożnik w 39 minucie pojedynku.

Gracie odzyskali zbrukany honor, a niebywała skuteczność ich technik znów była na ustach wszystkich. Był to zarazem pojedynek, które wyznaczyło kanon ubioru do pojedynków Vale Tudo – o ile Waldemar Santana i Helio Gracie walczyli w kimonach, to pojedynek Carlsona z Santaną odbył się w obcisłych plażowych spodenkach; po dziś dzień ten fason, zakrywający minimalną część ciała i praktycznie uniemożliwiający niesportowe chwytanie za materiał, znany jest wśród entuzjastów sportów walki jako szorty do Vale Tudo.

Zwycięstwo Carlsona zapoczątkowało nową erę dominacji Gracie Jiu Jitsu w walkach Vale Tudo. Na przestrzeni 22 lat, Carlson stoczył 18 zwycięskich bojów, podejmując w ringu najtwardszych śmiałków z Brazylii oraz całego świata. Przegrana z Carlsonem nie ugasiła ognia ambicji, który wciąż płonął w sercu „Czarnego Lamparta”, Waldemara Santany; zmierzył się on z Carlsonem jeszcze sześciokrotnie, dwukrotnie remisując, a cztery razy przegrywając. Ekscytujące pojedynki Vale Tudo cieszyły się olbrzymim uznaniem, a Gracie stawiał czoła coraz bardziej przebiegłym i inteligentnie walczącym rywalom, których pragnieniem było powtórzenie sukcesu Santany i detronizacja Carlosa.

Dynamiczny wzrost popularności Vale Tudo przerwał dopiero incydent, który rozegrał się w 1959. Walki Vale Tudo zostały wówczas zakazane w Rio De Janeiro i straciły medialne poparcie – nie wyhamowało to jednak galopującej ewolucji „walk bez zasad”, które powróciły do łask dopiero w latach 80, wraz z nową twarzą Gracie Jiu Jitsu – Ricksonem… Jak do tego doszło? Przeczytajcie sami…

Rickson Gracie kontra Zulu. Odrodzenie po latach

Rickson Gracie kontra Zulu - Kroniki Vale Tudo - MMANIAK Blog

Walka Ricksona Gracie z Zulu stanowiła kolejny triumf Gracie Jiu Jitsu i zarazem początek zaciekłej rywalizacji

Gdy w 1959, podczas walki vale tudo Joao Alberto Barreto z Jose Geraldo, transmitowanej w emitowanym w brazylijskiej telewizji programie “Heroes of the Ring”, ten pierwszy złapał drugiego w balachę, duma i waleczność Geraldo nie pozwoliły mu odklepać dźwigni. W rezultacie brazylijscy widzowie obejrzeli na żywo złamanie ręki w praktyce – i choć widownia była nastawiona na brutalny pojedynek, to jednak dla wrażliwości wielu z nich było to po prostu “zbyt wiele”.

Wybuchł skandal, a dotychczas pochlebnie nastawione do vale tudo media odwróciły się od dopiero rozkwitającego sportu. Zapoczątkowało to chude lata dla Vale Tudo, które popadło w medialną niełaskę aż do lat 80.  Renesans popularności miał nadejść dopiero w kwietniu 1980. Od strony marketingowej, wielki powrót Vale Tudo wypromowano w oparciu o stary konflikt między Helio Gracie, a Waldemarem Santaną. 

Tym razem konflikt ten miał znaleźć kontynuację w następnym pokoleniu, a w szranki stanąć mieli najlepsi wychowankowie obu trenerów. Akademię Santany reprezentował nowy postrach sceny Vale Tudo – Casemiro Nascimento Martins, zwany Królem Zulu, zaś nowym prospektem rodziny Gracie w tej sztafecie pokoleń została inna przyszła legenda – Rickson Gracie. “King Zulu” mocno przeważał nad Ricksonem siłą i masą, podobnie jak kiedyś Santana górował nad cherlawym Helio. M

imo różnicy warunków fizycznych na korzyść zawodnika zwanego Królem, 21-letni Rickson zwyciężył, w drugiej rundzie zmuszając Rei Zulu do odklepania mata leao. Rickson następnie powtórzył ten wyczyn, cztery lata później, w rewanżu ponownie poddając rywala przez duszenie zza pleców. Można śmiało powiedzieć, że w owym momencie pokoleniowa pochodnia została godnie przekazana, a w brazylijskiej dżungli znowu zapłonął ogień walki bez zasad.

Gracie BJJ vs Muay Thai. Awantura w Copacabanie

Starcia na zasadach Vale Tudo zrewolucjonizowały podejście do treningu sportów walki. Choć minęły lata nim zawodnicy zaczęli trenować “przekrojowo”, to jednak konfrontacja różnych dyscyplin i stylów walki wymusiła adaptację. Tak powstało “BJJ bez kimon”; prekursorska forma grapplingu, która została nazwana luta livre. I choć kluby oraz akademie sportów walki wciąż dzieliły się na “stójkowe” lub “parterowe”, to rywalizacja Jiu Jitsu z innymi sportami walki coraz częściej obnażała bezradność uderzaczy wobec technik BJJ. Dość dotkliwie przekonał się o tym Flavio Molina – trener akademii Muay Thai Naja, którego klub – wskutek awantury z udziałem jednego z wychowanków – znalazł się po drugiej stronie konfliktu z rodziną Gracie.

Centralnymi postaciami w Brazylijskiej “wojnie gymów” zostali nie kto inny jak jeden z pionierów MMA i przyszła gwiazda UFC – 15-letni wówczas Royce Gracie, a także inna legenda, jego kuzyn; późniejszy weteran organizacji PRIDE i ADCC w osobie Renzo Gracie.

Wszystko zaczęło się od pozornie błahego incydentu, właściwie nieporozumienia – jak to zwykle bywa: chodziło o kobietę. Wracając z imprezy w Terespolis, kuzyni Charles, Rillion i Renzo Gracie podobno krzyczeli coś do idącej wzdłuż szosy dziewczyny – i choć dokładna treść komentarza pozostaje nieznana, to wiemy, że nie przypadł on do gustu Mario “Marinho” Dumarowi, który nie tylko trenował w należącej do Flavio Moliny akademii Muay Thai Naja, ale był także szwagrem swojego trenera. Dumar, który akurat znalazł się w pobliżu, skonfrontował się z Rillionem Gracie z powodu jego – jak się należy domyślać – mało gentlemańskiego zachowania. W konsekwencji doszło do bójki, zakończonej przyjazdem policji.

Nie był to bynajmniej koniec konfliktu. Należy pamiętać, że scena sportów walki w Rio de Janeiro stanowiła wtedy małe, zamknięte środowisko, w którym plotki błyskawicznie się rozchodziły. Do uszu “Marinho” dotarło, że Gracie chełpią się tym, że musieli “przykrocić jednego pyskacza w Terespolis” – te pogłoski błyskawicznie dolały oliwy do ognia. Gdy więc raptem tydzień później Dumar natknął się na ulicy na Charlesa i 15-letniego wówczas Royce’a Gracie, momentalnie doszło do sceny. Dla Royce’a spotkanie nie skończyło się najlepiej – nagle lądując na pierwszej linii walki o honor rodziny, przyszły mistrz pierwszych turniejów UFC oberwał od Dumara prosto w nos. 

Tego było już za wiele. Dowiedziawszy się o całym zajściu, Rolls natychmiast przerwał zajęcia BJJ, które prowadził, po czym uformował brygadę ze swoich najlepszych uczniów i wyruszył z ekipą do akademii Naja – w bojowych nastrojach z zamiarem wyrównania rachunków. Obaj trenerzy – Rolls i Molina – rozpoczęli wprawdzie od pokojowych negocjacji, lecz nie trwało to długo. Jak łatwo było przewidzieć, szybko rozpętała się zadyma typu “wszyscy na wszystkich”, w której inwazja akademii Gracie skutecznie przeciwstawiła swoje BJJ boksowi tajskiemu. 

Rickson Gracie vs Zulu - Kroniki Vale Tudo - MMANIAK Blog

Rolls obalił Dumara i zdobywszy dosiad, wypłacał mu siarczyste policzki, udzielając mu lekcji pokory za poturbowanie nastoletniego Royce’a. Chwilę później na miejscu zjawiła się policja. Obecności członków akademii Gracie na miejscu zdarzenia nie stwierdzono… Ulotnili się niczym ninja, zostawiając właściwie całą grupę zawodniczą Naja Academy uduszoną, znokautowaną lub w ten czy inny sposób liżącą rany po srogim łomocie w stylu Vale Tudo.

Eskalacja konfliktu na linii Gracie – reszta klubów osiągnęła punkt zapalny… lecz wojna klubów już niedługo miała przenieść się z klubowych mat i ulic Rio na większą arenę.

  • Jak skończyła się wojna Gracie Jiu-Jitsu z innymi klubami z całego Rio?

  • Jak Vale Tudo ewoluowało we współczesne MMA?

Tego wszystkiego dowiecie się w następnym, 3. odcinku Kronik Vale Tudo – zapraszamy do lektury, tylko na blogu MMAniak.pl !

My żyjemy sportami walki, a Ty? Jeśli tak, bądź z nami, śledź sprzętowe nowości, porady i promocje. Odwiedź nasze profile na Facebooku i Instagramie i zapisz się do naszego newslettera.

Ze sportowym pozdrowieniem
Zespół MMANIAK.pl

Artykuł powstał na podstawie:

Marcelo Alonso „Vale Tudo: a Rich, Storied and Complex Past”
https://www.sherdog.com/news/articles/2/Vale-Tudo-A-Rich-Storied-Complex-Past-59571