Obecna sytuacja na świecie jest bez wątpienia czymś czego większości z nas nie było jeszcze dane doświadczyć. Epidemia (a właściwie już pandemia) koronawirusa rozpętała się na dobre. W naszym kraju na całe szczęście zjawisko na ten moment ma jeszcze charakter dość łagodny a większość działań jakie obserwujemy (zamykanie obiektów, zakazy zgromadzeń itp.) to działania typowo prewencyjne jednak należy się spodziewać niebawem wzrostu zachorowań. Sytuacja ta wpłynie z pewnością na wiele aspektów naszego życia i nic już po tym nie będzie takie same.

Wśród obiektów jakie zostały objęte zakazem i zamknięciem są m.in. kluby sportów walki. Z dnia na dzień wszystkich właścicieli fightgymów napotkały ogromne zmiany, stres i duże problemy. Nie tylko zostali pozbawieni środków do życia (bo przecież zamknięty klub nie może na siebie zarabiać) ale również wielu z nich zostało z zobowiązaniami finansowymi w postaci np. comiesięcznego czynszu. Co można zrobić w takim przypadku? Jak sobie radzić? W poniższym artykule postaramy się udzielić kilku porad i zaoferować pomysły, które być może okażą się pomocne. Zdajemy sobie sprawę, że wielu właścicieli klubów i trenerów już większość z nich zna i działa na 100% aby poradzić sobie z nową sytuacją.

Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni

W tym momencie pragnę od razu powiedzieć, że nikt z członków sklepu MMAniak nie jest ekspertem w dziedzinie prowadzenia klubu sportowego. Nie chcemy nikogo pouczać, dawać niesprawdzonych rad. Zdajemy sobie sprawę jak stresująca jest nowa sytuacja dla wielu osób z branży i ostatnią rzeczą jaką potrzebujecie są pouczające mądrości od osób, które na co dzień nie prowadzą klubu sportowego. Część klubów sportów walki stanęło z dnia na dzień nad przepaścią – ich dalsze funkcjonowanie jest zagrożone. Bylibyśmy ignorantami gdybyśmy udzielali się na tematy o których nie mamy pojęcia.

Zależy nam jednak na tym rynku. Wielu z Was znamy osobiście!!! Sami działamy na nim od przeszło 12 lat. Pamiętamy czasy gdy Mistrzostwa Polski Submission Fighting ADCC były po raz 4-ty w historii organizowane przez Piotra Bagińskiego w Szczecinie. Były to nasze pierwsze zawody na których byliśmy sponsorem. Sama podróż z Warszawy do Szczecina lekko zdezelowanym (pożyczonym zresztą od Mamy) Oplem Corsą zajmowała wtedy nam jakieś 8-9 godzin w jedną stronę. To były absolutne początki, które dały podwaliny pod obecny kształt MMA, BJJ i Grapplingu w Polsce.

Pamiętamy czasy gdy Mariusz Pudzianowski zamiast walczyć, dźwigał ciężary a Federacja KSW zorganizowała pierwszą galę poza kameralnym obiektem restauracji Champions, która odbyła sie na warszawskim Torwarze. To było wtedy wydarzenie bez precedensu. Gala MMA jako impreza masowa !? To było coś.

Pamiętamy dawne początki dużych (już legendarnych) dzisiejszych klubów. Niestety ale widzieliśmy także upadki kilku innych. Pamiętamy również pierwsze walki dzisiejszych gwiazd MMA (zarówno polskiego jak i światowego) w tym pierwsze zwycięstwo Jana Błachowicza (bardzo prawdopodobne, że przyszłego pretendenta do pasa mistrzowskiego UFC) na turnieju KSW Eliminacje w 2007 roku. Pamiętamy jak Joanna Jędrzejczyk stoczyła swoją szóstą walkę w MMA deklasując w Moskwie mocną Rosjankę Julię Berezikovą. Tamten poziom sportowy i forma naszej mistrzyni na zawsze utkwiły nam w pamięci i wiele wskazywało na to, że rodzi się coś wielkiego. Coś czego jeszcze nie potrafiliśmy nazwać ani przewidzieć.

Pamiętamy czasy pierwszych portali informacyjnych o MMA i czasy wcześniejsze gdy wszystkie dyskusje nt. sportów walki odbywały się na forach internetowych typu Vortal Budo. Facebook był wtedy czymś nieznanym a w Polsce królującym medium społecznościowym było Grono.

Cała ta masa zdarzeń (wtedy dość niepozornych) dzisiaj składają się na początki czegoś co można nazwać „Polskim rynkiem sportów walki” – obecnie jednym z kilku najbardziej rozwiniętych rynków sportów walki na świecie. To zasługa wielu zawodników, trenerów, organizacji oraz firm, które dołożyły do tego swoją cegiełkę. Razem z Wami to stworzyliśmy i razem jesteśmy za ten rynek odpowiedzialni. Z wieloma z Was stawialiśmy pierwsze kroki na tym rynku. Wiele osób, które teraz czytają ten artykuł znamy osobiście. Razem trenowaliśmy lub trenujemy. Nieraz pomagaliśmy Wam w organizacji przeróżnych przedsięwzięć sportowych ale wiele razy to Wy pomagaliście nam. Czujemy się częścią tego organizmu i czujemy się za niego odpowiedzialni. Razem wszyscy jedziemy na jednym wózku.

Artykuł ten poza typową mobilizacją środowiska w celu ratowania branży sportów walki ma na celu pokazanie właścicielom klubów sportowych jak mogą sobie radzić w zaistniałej sytuacji. Przed jego napisaniem skontaktowaliśmy się z ponad tuzinem trenerów i właścicieli klubów sportów walki (niektóre to największe „gymy” w Polsce) aby zasięgnąć rady i poznać sposoby oraz propozycje jak przetrwać ten kryzys. Mamy nadzieję, że artykuł ten choć trochę okaże się dla Was pomocny.

Najwyższe koszty

Bez wątpienia obecna sytuacja odbije się na każdym z Nas. Jest to prawdopodobnie najcięższa sytuacja na naszym rynku od czasu jego powstania czyli od przeszło 15 lat! Każdy podmiot działający w branży sportów walki w krótkiej perspektywie straci ale to właśnie kluby i trenerzy zdają się najbardziej poszkodowani w tym całym zamieszaniu. Zostali dramatycznie odcięci od swojego źródła dochodu (w wielu przypadkach jedynego takiego źródła).

Należy tutaj zaznaczyć, że z tego co widzimy wielu trenerów i właścicieli klubów (szczególnie w mniejszych miejscowościach) to nie są osoby szastające pieniędzmi na lewo i prawo. To bardzo często osoby, które prowadzą swoje kluby z zamiłowania. Chcieliby zarabiać więcej ze swojej pasji ale są ograniczeni terenem na którym funkcjonują. Z drugiej strony mamy duże kluby z większych miast, które działają ze znacznie większym rozmachem. Inna skala działania przekłada się na większe koszty tych działań (czynsz, media), które w tak trudnym okresie bez przychodów mogą okazać się istnym „pocałunkiem śmierci”.

W tym okresie ograniczenie wszelkich, możliwych kosztów jest kluczowe. Możliwości zarobkowe spadły niemal do zera więc pamiętaj o tym, że brak straty to Twój zysk. Największym kosztem jaki ponosi każdy klub jest czynsz. Gdy klub nie pracuje to nie zarabia. Większość klubów sportów walki w Polsce funkcjonuje w wynajętych obiektach z podpisanymi umowami na dłuższy okres. To zdecydowanie najtrudniejsza sytuacja jaka może dotknąć właścicieli klubów. W wielu przypadkach niestety to brzmi jak wyrok…

Co możesz w tej sytuacji zrobić? Negocjuj z właścicielem nieruchomości! Postaraj się wynegocjować obniżkę lub nawet czasowe zwolnienie z płacenia czynszu u najemcy. Istnieje spora szansa, że się uda. Tak naprawdę nie masz nic do stracenia a możesz tylko zyskać. Najemcom również powinno zależeć na tym abyś się utrzymał na rynku bo gdy już uda się zażegnać kryzys wiele firm będzie mocno poturbowanych i wcale niełatwo będzie najemcy wynająć ponownie Twój lokal. Zastanów się jaki rodzaj kosztów możesz ograniczyć i walcz! Walcz i pamiętaj, że ten kryzys nie będzie trwał wiecznie i kiedyś się skończy!

walczzkoroną 1
Skup się na utrzymaniu swojej grupy

W obecnej sytuacji najłatwiej przetrwać będzie klubom, które przez lata zorganizowały wokół siebie lojalną społeczność klubową. Istotą będzie nie zarabianie na członkach ale ich utrzymanie. W internecie są już akcje #niezawieszajkarnetu, które mają nakłonić członków społeczności klubowej do tego by nie rezygnować z karnetu. Zdecydowanie popieramy takie akcje jednak pamiętaj, że ta sytuacja pokaże poniekąd czy swoimi działaniami i postawą udało Ci się zbudować przez lata lojalność swoich członków. To będzie swoista chwila prawdy. Jeśli Twój klub jest naprawdę w ciężkiej sytuacji poinformuj o tym publicznie. W zamian za pomoc i nie rezygnowanie z karnetu zaoferuj wartość dodaną. Pokaż swoim klubowiczom zaangażowanie. Pokaż, że walczysz do końca. Pokaż, że zależy Ci na ludziach z którymi budowałeś przez lata swój klub.

Aby utrzymać ludzi w klubie powinieneś być obecny razem z nimi. Jak to zrobić mimo zakazu treningów? Jednym z najczęstszych działań jakie spotykamy obecnie w klubach to treningi online. Dzisiejsza technologia pozwala na prowadzenie treningów online z wykorzystaniem prostej transmisji na Facebooku. Wykorzystaj to. Daj wartość swoim członków a z pewnością to docenią. Możesz także np. powysyłać im specjalnie ułożone treningi na poszczególne tygodnie. Wiele osób początkujących może tego potrzebować. Nie poczują, że zostali pozostawieni sami sobie. Jeśli masz możliwość spróbuj się porozumieć z lokalną telewizją (tradycyjną lub online) w celu prowadzenia takich treningów na ich kanałach. W taki sposób spowodujesz, że mimo kwarantanny Ty i Twój klub będzie pozostawał w grze. Utrzymuj kontakt ze swoim ludźmi – maile, wiadomości, Facebook, Instagram itp. Pamiętaj, że w kryzysie często ludzie zżywają się najbardziej.

Jak zarabiać

W okresie w którym mocno masz ograniczone możliwości zarobku bardzo ważne będzie czy posiadasz jakieś oszczędności, które pozwolą Ci przetrwać kryzys (lub przynajmniej przejść go mniej boleśnie). Czy jesteś zupełnie pozbawiony możliwości zarobkowych? Teoretycznie tak jednak pamiętaj, że dużą rolę może odegrać twoja pomysłowość. Możesz prowadzić specjalną sprzedaż karnetów miesięcznych w lepszej cenie – płatnych teraz ale ważnych np. 3 lub 6 miesięcy po zniesieniu kwarantanny. Możesz również do karnetów opłaconych teraz, dodać wartość dodaną w postaci np. darmowego treningu personalnego lub jakiejś innej usługi, której jedynym kosztem dla Ciebie będzie twój poświęcony czas. Nie jesteśmy w stanie podać Ci rozwiązań gwarantujących stuprocentowe powodzenie ale raczej kilka luźnych pomysłów, które możesz wykorzystać lub które mogą natchnąć Cię do działania.

Inny rodzaj kapitału

Pamiętaj jednak, że zdobywając od ludzi pieniądze na przetrwanie Twojego biznesu, po kryzysie musisz się wywiązać! Co by się nie działo musisz sprostać zadaniu! Tylko tak zbudujesz zaufanie. Pamiętaj co mawiają – „Zaufanie to waluta przyszłości”. Obecnie masz ograniczone możliwości budowania kapitału finansowego ale nic nie przeszkodzi abyś budował kapitał zaufania. Ludzie czują się zagrożeni koronawirusem. Pokaż im jak odkażasz matę i swój klub. Przekonaj ich, że będą bezpieczni gdy to już wszystko się skończy. Wykorzystaj ten czas na ten rodzaj działań. Buduj kapitał niematerialny – to może być Twoja najcenniejsza inwestycja.

Mamy nadzieję, że nasz artykuł przydał się nie tylko właścicielom klubów sportów walki ale również pozwolił osobom trenującym spojrzeć na problem z innego punktu. Wszyscy jesteśmy jedną sportową rodziną. Od tego czy będziemy działać wspólnie będzie zależeć funkcjonowanie całego rynku. Macie jakieś inne pomysły jak kluby mogą funkcjonować w tym okresie? Podzielcie się nimi w komentarzach.